Ludzie z Halanos poszli za tobą. Nie kochali zbytnio cesarza, gdyż od dawna mieli wrażenie, że Imperium zaniedbuje ich prowincję. W czasie marszu na Wieczne Miasto twoje siły jeszcze wzrosły - w końcu w dalszym ciągu wielu prostych ludzi uważało cię za bohatera. Po drodze zniszczyliście kilka oddziałów wysłanych przeciw wam (zresztą część pokonanych dołączyła do was). Zagrożenie, jakie powodowała twoja armia sprawiły, że Imperator i Zakon musieli podzielić swoje siły. Z tego powodu nie udało im się stłumić buntu w Morvanionie - rebelianci zajęli prowincję. Wkrótce połączyliście siły. Nareszcie zgromadziłeś armię, która wystarczy, aby zaatakować Wieczne Miasto.
Twoje siły rozłożyły obozowisko wokoło stolicy. Wygląda na to, że jej masywne mury i strzeliste wieże będą w stanie co najmniej utrudnić twoje zwycięstwo. W dodatku, miasta chrobią doborowe oddziały, które wciąż dotrzymują wierności obecnemu monarsze.
Twoi podwładni czekają na rozkazy.