Idąc korytarzem, nagle dostrzegasz coś białego. Zachowując czujność, podchodzisz bliżej. Ku twojemu zdziwieniu okazuje się, że to kobieta - młoda dziewczyna siedząca w zagłąbieniu ściany. Ma na sobie białą (nieco ubrudzoną i podartą) prostą sukienkę. Jej długie, rozpuszczone włosy są czarne, a twarz blada i szczupła. Na twój widok zrwya się na równe nogi. - Nareszcie! - krzyczy z radością. - Wiedziałam, że ktoś nas uratuje... Razem z moim bratem weszliśmy tu, zanim zamknęli wrota... Cudem przeżyliśmy ataki tych potworów. Chodź, zaprowadzę cię do mojego brata, jest tu niedaleko! - dziewczyna łapie cię za rękę.