Dziewczyna puszcza twoją rękę. Kiedy widzi, że kładziesz dłoń na rękojęści miecza, w jej oczach pojawia się strach.

- Naprawdę, jest jak mówię! - krzyczy. - Razem z bratem weszliśmy, zanim zamknęli wrota... Tak, wiem, że to było głupie... Ale to prawda! Proszę, nie rób mi krzywdy! - mówi, odsuwając się pod ścianę.

  • Wybacz, ale nie mogę ryzykować.
  • Dobrze, już dobrze, nic ci nie zrobię... Prowadź do tego brata.