Abrakant przez chwilę wisi w powietrzu, czekając na odpowiedź. Jednak kiedy po dłuższej chwili, nie słychać, abyś przyjął ofertę, czarnoksiężnik śmieje się donośnie. - Dobrze, skoro wolisz się za kryć za murami i szeregami żołnierzy... Wznowić atak!
Potwory i żołdacy Abrakanta znowu zaczynają walczyć. Błyskawicznie biegniesz w stronę wyrwy w murze. Zeskakujesz z blanków, spadając na głowę olbrzyma, który go dokonał, wbijasz mu miecz w oko i zanim potwór pada na ziemię, zgniatająć przy okazji kilku atakujących, lądujesz po drugiej stronie dziury. Obrońcy Halanos również nie próżnują. Walczą z zaciekłością i odwagą, odpychając najeżdzców od wyrwy. Wkrótce szeregi atakujących są mocno przerzedzone. I w tej chwili horda rzuca się do ucieczki - albo ze strachu, albo może Abrakant zarządził odwrót. Brakuje wam kawalerii, aby ich ścigać - i większość sług Mroku umyka. Jednakże paru wrogów udaje się wam schwytać.
Pozostajecie w Halanos jeszcze jakiś czas, aby się upewnić, że miastu nic nie grozi. Potem, żegnani przez wdzięcznych mieszkańców, ruszacie do Sotirei, głównej twierdzy Zakonu, aby złożyć raport.
Opowiadasz członkom Kapituły o wszystkich wydarzeniach, jakie zaszły. Wspominasz też o tym, czego się dowiedziałeś od jednego z jeńców - że Abrakant ma w swoich planach odwiedzenie miejsca o nazwie ,,Sankturaium Zagłady" gdzie ma posiąść jego moc.
- Wygląda na to, że to wszystko ma większy zasięg. - odzywa się mistrz Jerykon, weteran walk z mrokiem, pomimimo wieku i swich włosów wciąż imponujący postawą i siłą. - Z niektórych innych regionów dochodzą wieści o aktywności istot Mroku. Wysłaliśmy już naszych braci, aby się tym zajęli.
- Przed tobą, ważniejsze zadania. - mówi łysy mistrz Annemeyer, Wielki Inkwizytor Zakonu. - O Sanktuarium Zagłady, o którym mówiłeś, wspominają stare księgi. Znajduje się ono na wyspie Rekmor, a jego moc... Może być bardzo niebezpieczna, kiedy wpadnie w ręce człowieka obeznanego z magią. Należałoby powstrzymać Abrakanta - który prawdopodobnie przetrwał bitwę pod Halanos - przed dotarciem do niego. Z drugiej strony... Być może czarnoksiężnik już tam dotarł i nie ma sensu go ścigać, lepiej przygotować Imperium na jego powrót. W obronie mógłby nam pomóc pierścień św. Ezechiela... Tak, wiem, że sam Ezechiel ukrył tą relikwię... Jednak ostatnio nasi ludzie donoszą, że prawdopodobnie znajduje się on gdzieś na Szarych Pustkowiach. Decyzja należy do ciebie, bracie. - stwierdza Annemeyer. - Którego z tych zadań się podejmiesz?