- Twoje niedoczekanie! - krzycz wampir. Rzuca się na ciebie ze szponami. To nie bło dobry pomysł. Przebijasz go mieczem. Mężczyzna wydaje jęk bólu, a potem rozpada się w proch. Jego siostra patrzy na resztki brata ze smutkiem, a potem odwraca wzrok ku tobie.

- To koniec, prawda? - mówi z rezygnacją w głosie. Potem zamyka oczy, czekając na cios. Kiedy zakańczasz jej nieżycie, twój wzrok pada na miecz, który trzymasz w dłoniach. Nachodzą cię wątpliwości... Wedle nauk Zakonu samobójstwo to grzech. Ale przecież ty już nie żyjesz. To co chcesz zrobić, to nie samobójstwo. To unicestwienie nieumarłego potwora, którym się stałeś.

Zdecydowanym ruchem wbijasz miecz w swoją pierś.