Annemeyer kiwa głową, a jego wzrok nieco łagodnieje, kiedy słyszy twe pełen pokory słowa. Kapituła zaczyna obradować nad twoim osądem. Po chwili Wielki Inkwizytor znowu występuje, aby ogłosić werdykt.
- Co prawda, to, że jesteś winien użyciu czarnej magii nie ulega wątpliwości. Jednak... Biorąc pod uwagę to, że zrobiłeś to w stanie wyższej konieczności... Twoje dotychczasowe, cnotliwe życie i bohaterskie czyny... Oraz wyrażoną skruchę... - Inkwizytor podnosi głos - Kapituła decyduje się dać ci szansę pokuty! Udasz się na świętą misję, aby odszukać pierścień świętego Ezechiela! Zwiadowcy ponoszą, iż są pogłoski, że znajduje się on pośród Szarych Pustkowi.
Zebrani na sali zakonnicy zaczynają szeptać. Święty Ezechiel, który żył przed wiekami, był pierwszym Imperatorem i zarazem założycielem Zakonu. Ponoć przed śmiercią ukrył gdzieś swój pierścień, aby jego odnalezienie stanowiło próbę dla rycerzy Światłości. Oczywiście, przyjmujesz tą zaszczytną misję.
Następne kilka dni upływa ci na przygotowaniach do wyprawy. Trenujesz, zbierasz sprzęt, czy studiujesz mapy Szarych Pustkowi. Pewnego razu, kiedy akurat zagłębiasz się hagiografię Ezechiela, do twojej komnaty wchodzi Laura. - Dowiedziałam się, że cię uniewinnili, mistrzu. - mówi paladynka. - To znaczy...Od początku była pewna, że to zrobią... No i... Wiem o twojej wyprawie. Chciałbym móc ci towarzyszyć. - zakańcza nieśmiało.