Były książe rzuca ci pogardliwe spojrzenie, a potem spluwa pod nogi. Cóż, w sumie nie możesz mieć o to do niego żalu. Twoi żołnierze wyprowadzają chłopca.
Bez wahania podchodzisz do tronu. Przez chwilę dotykasz jego wyłożonego czerwonym suknem oparcia, rozkoszując się tą chwilą. A potem zasiadasz na nim. Kanclerz i delegacja senatorów nadchodzi. Przewodniczący niesie koronę. Zanim zakłada ją na twoją głowę, wyjmujesz ją z jego drżących rąk i sam się koronujesz. Po chwili ciszy cała sala rozbrzmiewa wiwatami.W ciągu kilku miesięcy niszczysz ostatnie ogniska oporu, stając się niekwestionowanym władcą całego Imperium. Rządzisz nim żelazną ręką, ale wkrótce poddani przekonują się, że jest to z korzyścią dla nich. Twoje surowe, ale sprawiedliwe rządy sprawiają, że w kraju panuje pokój i bezpieczeństwo. Ludzie wiedzą, że jeżeli nie wystąpią przeciw twojej władzy, nic złego ich nie spotka. Boją się ciebie, ale jednocześnie szanują.